Myślisz sobie “co to za niesprawiedliwość – tłusty czwartek, a ja muszę iść na trening”?
Nic straconego, na recepcji będzie na Ciebie czekał pączuś od Słodki Zakątek z budyniem, słonym karmelem, maliną lub mango i marakują umil sobie treningowe życie, ja zaczęłam już wczoraj od Wigilii Tłustego Czwartku i zdecydowanie niczego nie żałuję
Pamiętajcie – balans i umiar to podstawa w osiąganiu celów. Do zobaczenia na macie!
0 komentarzy